BRYKIECIARKI

Ptasiek

Materiałem do peletowania są odpady z papierni produkującej papier toaletowy z makulatury wszelkiej maści. Surowiec ma konsystencję gotowanej kaszy i granulację w postaci klusek od "paznokcia" do "pięści" a nawet solidnej "łopaty" i wilgotność 358%: tj cieknie z niego woda. Wink

Odpady wysypałem (cztery "tiry") w szeregu i zacząłem sobie grzecznie czekać. Po trzech dniach działania naturalnej grawitacji i parowania wziąłem się do pracy. Ograbiam tak powstałą pryzmę z podsuszonego surowca i ładuję w rozdrabniacz żyletkowy. Jedno takie podejście to ok 1,5 tony surowca o wilgotności 50-70%. Rozdrobniony materiał przepuszczam przez dość mocno skręconą peleciarkę aby uzyskać wstępne zagęszczenie. nie da się peletować podsuszonego materiału z pryzmy, gdyż odpady podbijają i blokują rolki. Tempo rozdrabniania to ok 45 min/m^3, wstępnego peletowania podobnie. Mokry, speletowany surowiec wędruje do suszenia. Rozłożyłem 75mb folii paroprzepuszczalnej dachowej na skoszonym trawniku i obciążyłem cegłówkami. Ta powierzchnia mieści ponad m^3 wstępnie speletowanego materiału po rozsypaniu na grubość 4-6cm. Przy słonecznej pogodzie schnie toto dobę do wilgotności ok 30%. suchsze jest bardzo ciężko speletować ze względu na niepotrzebne dodatkowe zużycie energii.

Właściwe peletowanie zagęszcza ów "wstępny pelet" do twardości porównywalnej z dobrym i bardzo dobrym peletem ze słomy. Wstępny suchy pelet ma ciężar ok 15kg na worek od zboża a gotowy 45-55kg na worek. Wydajność to ok 150-250kg/h na chińskiej dwusetce. Ogólna wydajność realnie to 400-500 kg na dzień. Peleciarka "chodzi" jakieś trzy i pół godziny dziennie. Reszta czasu to przygotowanie pozostałych a opisanych etapów produkcji.

Przy dość solidnie dotowanym surowcu gra naprawdę warta świeczki.

Uwagi dodatkowe.
Bardzo trudnym, jeśli nie niemożliwym do rozwiązania problemem przy takiej produkcji jest sprawa zszywek od zszywaczy biurowych, które zaczepiają się i zalegają w otworach matrycy. Jak do tej pory znalazłem jeden częściowo skuteczny sposób. Po zauważeniu znacznego zabicia się zszywkami otworów skręcam maszynę na kilka chwil do granic przyzwoitości i wytrzymałości Rolki barabaniąc niemożebnie po matrycy tną zawieszone zszywki a wrzucone po chwili kilka garści suchego peletu przepycha wszystko i otwory są czyste.

Uwaga ostatnia

Spalanie powstałego peletu. W pelecia takim jest dość dużo kredy ok 4-8% w zależności od koloru papieru. W piecu z nadmuchem (nie mam automatu bo stary jeszcze żyje i ma się dobrze) spala się rewelacyjnie podbijając ustawioną temperaturę w stopniu mniejszym niż pelet ze słomy czy siana. O wydajności cieplnej trudno mi powiedzieć więcej szczegółów. Teraz nie ma mrozów więc się nie określę jak to wygląda w praktyce. (Peletu ze słomy we wspomnianym "śmieciaku" zużywałem zimą od 45 do 70 kg/dobę dla domu o pow 190m^2 w parterze)

adas_weteryniarz

próbowałem troche przerabiać makulaturę. siekałem na drobne kawałki i później trochę nawilżałem. wychodził całkiem ładny pelet. myślałem żeby używać takiej drobnej sieczki jako baza/lepiszcze do peletu ze słomy.

Ptasiek

Zrezygnowałem z podwójnego peletowania jako że udało mi się dogadać bardzo poważnych dwóch odbiorców wstępnego peletu. Pozwala to zaoszczędzić ok połowy kosztów energii przy produkcji. Pelet długości ok 2-4 cm wychodzi już przy wilgotności surowca rozdrobnionego rzędu 35-45% Po wysuszeniu jest dco prawda lekkawy ale wygląda jak pelet i zachowuje się jak pelet... Smile